Kobieta. Solidarność kobiet. Siostrzeństwo.
Madeleine Albright: “W piekle jest specjalne miejsce dla kobiet, które nie pomagają innym kobietom”.
Kiedy wspieramy jedną kobietę wszystkie na tym zyskujemy.
Co czujesz, jak reagujesz, kiedy po raz pierwszy słyszysz słowo Siostrzeństwo?
Braterstwo, odmieniane na różne sposoby jest pojęciem zrozumiałym. Braterstwo krwi, braterstwo broni, a nawet znalazłam braterstwo zbrodni. A siostrzeństwo kojarzy nam się najpierw z siostrami zakonnymi, a może jeszcze lesbijkami. Niedawno czytałam artykuł, gdzie autorka, kobieta, rozpisywała się o braterstwie kobiet. Siostrzeństwo nie istnieje. Nawet wujek google podkreśla słowo na czerwono. Nie istnieją dla niego też Przodkinie, są tylko Przodkowie. Sama możesz sprawdzić.
Więc o co chodzi z tym siostrzeństwem. Często słyszę, że kobiety są dla siebie nie lojalne itd. Czas to zmienić. Siostrzeństwo jest nam potrzebne. Jest koniecznością.
Marianne Williamson w książce Wartość Kobiety pisze: “Razem udamy się na poszukiwanie naszej własnej magii. dotrzemy do miejsca, gdzie to, co kobiece, jest święte. Tam staniemy się tym, czym powinnyśmy być i zaczniemy żyć życiem, do którego zostałyśmy stworzone. Musimy tylko wypatrzyć to miejsce i jasno wytyczyć sobie drogę powrotną do domu.”
Dlaczego zostałam feministką?
“Powoli, lecz skutecznie, pokolenie za pokoleniem przez tysiące lat kobietę i wszystko, co kobiece, zapędzano do klatki z osobliwościami i uważano za dziwactwo. (…) Nie zamknięto jej ust, ale pozbawiono ją wartości, więc może sobie przemawiać, i tak nikt jej nie słyszy.” Marianne Williamson w Wartość kobiety.
“Przekonywanie kogoś potężniejszego od ciebie do robienia rzeczy, na które nie ma ochoty, to element walki o byt, a kobiety właśnie w ten sposób zdołały przetrwać przez tysiąclecia.” Użyte, zapewne w innym kontekście, przez Meryl Streep słowa mogą służyć za podsumowanie walki kobiet o należne im miejsce w świecie.
HER-STORY
HISTORIA Z JEJ PUNKTU WIDZENIA
Istotny przełom w dziejach ludzkości nastąpił w epoce neolitu, kiedy człowiek zaczął udomawiać zwierzęta i uprawiać ziemię. Był to ogromny skok w naszej kulturze. Zaczęliśmy prowadzić osiadły tryb życia i koncentrować się na produkcji żywności.
Zauważyliśmy zmienność słońca, księżyca, pór roku, deszcze, susze. Obserwacja, tego co dzieje się z ziarnami zboża, kiedy zostają włożone do ziemi, pozostają przez jakiś czas w ciemności i powstającego w ten sposób życia, dało wyobrażenie powtarzającego się rytmu narodzin, życia, umierania i odradzania. Księżyc również pojawiał się na niebie zgodnie z tym rytmem. Znikał w ciemności w nowiu, potem rósł do pełni i następnie malał, żeby znowu zniknąć na trzy dni.
To kobiety zajmujące się sianiem i sadzeniem roślin zauważyły istnienie świętej energii, dzięki której ziemia rodzi. Zaczęliśmy postrzegać Ziemię jako Boginię Matkę i wnikliwiej obserwować tajemnicę zachodzących w przyrodzie cykli. Z tajemnej mocy, która kierowała życiem na ziemi zrodził się kult rodzącej Bogini, Wielkiej Matki, Bogini Ziemi.
Archeolożka Marija Gimbutas odnalazła i opisała tysiące figurek kobiecych. Pochodzą one z terenu Starej Europy, Turcji i Pakistanu. Badając figurki odkryła, że religia z nimi związana dotyczy odradzania w kole życia i śmierci, które toczy się wciąż od nowa i od nowa.
6500 lat do 4500 lat przed naszą erą to czas rozwoju i rozkwitu pokojowej, wysokiej cywilizacji. Miasta budowane były na łatwo dostępnych terenach i liczyły nawet 2500 mieszkańców. Wokół miast nie odnaleziono fortyfikacji i śladów broni. Kwitło tkactwo, garncarstwo, architektura, budownictwo. Kobieta była szanowana, widziano w niej Boginię, tak jak Matka Ziemia dawała życie. Kobiety miały ogromną duchową siłę. Były kapłankami, brały udział w życiu publicznym, a jako Matki Klanów sprawowały rządy. W kulturze matryfokalnej, skupiającej się na matce dającej życie, erotyzm był święty. Nie tylko dawał przyjemność, energię, siłę ale symbolicznie przynosił Matce Ziemi płodność.
Około trzy i pół tysiąca lat pne wojujące plemiona indoeuropejskie, pochodzące z Azji zbrojnie najechały na pokojowo nastawione społeczności. Miasta zostały zniszczone, mężczyzn zabijano, kobiety były gwałcone i brane w niewolę. Pojawiła się religia męskiego wszechpotężnego, kontrolującego i karzącego Boga. Wprowadzono hierarchię. Wraz z pojawieniem się religii monoteistycznej nastąpiło przejście z religii, która była świętowaniem życia do modelu wspierającego system posłuszeństwa i podziału płci. Mężczyźni stali się agresywną wojującą siłą, a kobiety postrzegano jako słabe, których siłę odradzania życia rozumiano tylko poprzez seksualność podlegającą męskiej kontroli. Kobiety gwałcone i brane w niewolę przez zwycięzców nieustannych wojen, pod naporem agresywnej siły męskiej, stawały się coraz bardziej uległe. Mitologia zmieniła się z tej o Boginiach, dających życie, w opowieści o herosach. Najstarsze sumeryjskie źródła spisane pismem klinowym na glinianych tabliczkach, mówią nam o Bogu, władcy Babilonu Marduku, zwycięskim wodzu licznych wojen. Marduk szczycił się tym, że zwyciężył boginię Tiamat, matkę wszystkich bogów. Z jej poszatkowanego ciała stworzył Ziemię i Sklepienie Niebieskie, z głowy i piersi góry, natomiast z jej oczu wypłynęły dwie wielkie rzeki Tygrys i Eufrat.
Mit o Marduku przekazuje nam symboliczny opis pokonania Wielkiej Bogini, religii poszanowania i celebracji życia. W kawałkach martwego ciała Bogini, odseparowanych od źródła życia, możemy zobaczyć wielki pełen przemocy obraz świata, w którym żyjemy. Marduk reprezentuje siłę męskiego autorytetu i posłuszeństwa, skupia się na przemocy, zabijaniu, a nie na szacunku do życia. Nastąpił trwający do dziś patriarchat, społeczeństwo stało się hierarchiczne. Nieliczne osoby w społeczeństwie przejęły władzę i życie niektórych stało się bardziej wartościowe niż innych.
Niestety nie odczytano jeszcze pisma, choć zostało odnalezione, z czasów kiedy mężczyźni i kobiety byli sobie równi, ale świętą wiedzę możemy odnaleźć w mitach, w nieprzerwanej tradycji oralnej ludów Afryki, czy rdzennych mieszkańców obu Ameryk, w mitologii, folklorze, legendach, w sztuce, a nawet w głównym nurcie wielkich religii, szczególnie chrześcijaństwie, które wykorzystując stare pogańskie święta, zastępowało je swoimi. Mityczna tradycja prowadzi do naszej głębokiej duchowości, w której nie ma separacji, w której jesteśmy wszyscy połączeni w Spirali Koła Narodzin, Życia, Śmierci i Odradzania, ze sobą i z Naturą. Człowiek był i jest częścią tego koła, w którym siły natury otaczano czcią i szacunkiem.
Wielka Bogini, Wielka Matka była Pełnią. Rozczłonkowane i rozrzucone po całej Ziemi ciało bogini to różne aspekty kobiecości. Możemy je odnaleźć w wielu boginiach greckich. Każda z nich wcześniej była też Pełnią, Wielką Matką, o pełnym wachlarzu aspektów kobiecości. Jean Shinoda Bolen, profesorka psychiatrii, w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku, połączyła jungowską teorię archetypów ze świadomością feministyczną. Opisała wewnętrzne siły, które kierują kobietami. Pod postacią greckich bogiń, mieszkanek patriarchalnego Olimpu, przedstawiła te archetypy w książce „Boginie w każdej kobiecie”. 30 lat później, kiedy sama uzyskała odpowiedni wiek, napisała „Boginiczne archetypy dojrzałej kobiecości”. Ponieważ nie znalazła w naszej kulturze dojrzałych bogiń, sięgnęła po boginie z różnych stron świata.
Archetypy to indywidualne, złożone wzorce, wyrażane na różne sposoby we wszystkich kulturach. Te niewidzialne siły, zakorzenione w naszej wspólnej nieświadomości, kształtują zachowania i emocje. Przedstawione w postaci bogiń pomagają zrozumieć kobietom siebie i związki z innymi ludźmi. To te wzorce sprawiają, że niektóre kobiety pragną mieć dzieci, męża, inne cenią niezależność, jeszcze inne szukają intensywnych emocji i doświadczeń. Są też takie, które wybierają samotność, bo dla nich najważniejsza jest duchowość.
Poznanie archetypów, jakimi kierują się boginie daje nam możliwość zrozumienia tego, co kieruje naszymi działaniami. W micie możemy zobaczyć odbicie naszej własnej sytuacji, daje to lepsze jej zrozumienie, ponieważ mity tak jak sny mają symboliczne znaczenie. Intuicyjnie odbieramy ich sens.
Boginiczne archetypy to nasze najgłębsze potrzeby autonomii, twórczości, władzy, wyzwań intelektualnych, duchowości, seksualności, bliskości. Każdy z archetypów mamy w sobie, dominujący wyłania się, kiedy wchodzimy w wiek średni pomiędzy trzydziestym a czterdziestym rokiem życia.
W początkach chrześcijaństwa kult Wielkiej Matki był tak silny, że kościół, wykorzystywał stare pogańskie święta, wciąż żywe w społeczeństwie tamtych czasów i zastępował je swoimi. Wyobrażenie dziewicy Marii niesie w sobie wiele symboli dawnych bogiń. Księżyc i gwiaździsty płaszcz zapożyczyła od Wenus, miesiąc maryjny – maj od efeskiej Artemidy, wizerunek Madonny z dzieciątkiem od Izydy z małym Horusem. Dziewiczymi boginiami wcześniej nazywano Herę, Izydę, Inannę, Afrodytę. Asztarte i inne. Dziewicze narodziny były symbolem narodzin duchowych. Maria przejęła tylko zewnętrzne atrybuty dawnych bogiń.
Kościół narzucił nam wzorzec kobiecości, jaki uosabia Matka Boska. Kobieta przezroczysta, aseksualna, cierpiąca matka. W kołobrzeskiej katedrze znajduje się obraz przedstawiający ideał kobiety z kłódką zamykającą jej usta, żeby za dużo nie mówiła, kluczami zamykającymi jej uszy, żeby za dużo nie słyszała i nie powtarzała, z wiankiem niewinności na krucyfiksie, broszką z gołębicy na znak wierności, końskimi kopytami, które miały deptać grzech oraz wrzecionem i dzbankiem w ręku jako symbolem tego, czym ma się zajmować. Ciekawe, że opleciona jest w talii wężem, symbolem Wężowej Bogini, którą ojcowie kościoła zamienili w diabła.
Tym kobietom, które odbiegały od ideału groził proces o czary. XV – XVIII wiek to czas palenia kobiet przez kościelną i świecką inkwizycję. Na milionach stosów płonęły kobiety niezależne, akuszerki bo były najbliżej tajemnicy życia, zielarki i inne. Głównie te, które wiedziały więcej i nazwano je wiedźmami. Ofiarami padały kobiety wyzwolone, niezamężne, bezdzietne i starsze i te które miały bogatsze domy i lepiej się im powodziło. Oskarżali je mężczyźni, którzy bali się kobiecej mocy. Różne źródła podają różne liczby spalonych kobiet. Źródła kościelne zaniżają dane i podają kilka tysięcy w innych źródłach możemy znaleźć informację nawet o 9 milionach. Palono kobiety, żeby zmusić je do zaakceptowania patriarchalnego porządku. ”Zobacz co się z tobą stanie, jeśli nie będziesz posłuszna. Żeby przetrwać musisz być przezroczysta.”
Czarownicom zarzucano konszachty z diabłem, wywoływanie burz, rzucanie uroków, a nawet tańczenie nago! Wystarczyło dwóch świadków, aby oskarżyć kobietę i skazać ją na okrutne tortury, rozciąganie na kole, łamanie kości, zrywanie paznokci. Która z nas nie przyznałaby się do nieistniejącej winy na takich torturach? Te, które twierdziły, że są niewinne pławiono w wodzie. Co oznaczało, że jeśli związana szła na dno, była niewinna a jeśli wypływała na powierzchnię była winna i palono ją na stosie. Ten kto zadenuncjował mógł przejąć majątek oskarżonej. Nic dziwnego, że nastąpił ogromny wzrost posiadłości ziemskich, bogactwa i władzy kościoła katolickiego.
Najgorszy był terror strachu jaki zapanował w tym czasie, każdy mógł oskarżyć każdego. „Polowanie na czarownice wypaliły również inne głębokie piętno w naszych umysłach, utrwalając niezwykle negatywny obraz kobiecej starości. (…) Ulubionymi ofiarami polowań były najstarsze z kobiet, uznawane (…) za szczególnie niebezpieczne ze względu na bagaż ich doświadczeń.(…) Fakt, że przez wieki zwalczano pewne zachowania kobiet i piętnowano ich niezależność, doprowadził do utrwalenia wielu mizoginicznych wyobrażeń, które wciąż kształtują naszą kulturę.” pisze Mona Chollet w książce Czarownice, niezwyciężona siła kobiet.
Czarownicy przypisywano nadprzyrodzone moce. „Jednak, gdy przyjrzymy się temu bliżej, zobaczymy, że jej zaklęcia, nadprzyrodzone zdolności, umiejętność rzucania czaru czy przybieranie różnych kształtów, są, moim zdaniem paranoicznym .odwróceniem równie urojonych pomysłów zawartych w Biblii. Jej moce są upiornie analogiczne do tych, które posiadają wielcy biblijni bohaterowie. Ale o ile patriarchalne moce zostały stworzone za pośrednictwem mężczyzn z woli męskiego Boga, źródłem jej mocy powstałych nie w imię Boga, musi być jego mroczny przeciwnik Diabeł.” zauważa Lucy H. Pearce w Płonącej kobiecie
Czarownice symbolizują patriarchalny lęk przed kobiecą mocą. Do tej pory, kiedy czujemy przypływ mocy, nasze ciała reagują ogromnym lękiem. To strach przed utratą życia, swojego lub najbliższych. Traumę przekazujemy z pokolenia na pokolenie na poziomie komórkowym. Pamiętamy o cenie, jaką trzeba było zapłacić za słuchanie swojego wewnętrznego głosu.
Długo wśród mężczyzn utrzymywała się mizoginiczna teoria Zygmunta Freuda, twierdzącego, jakoby kobieta była ułomna i zazdrościła mężczyźnie penisa, którego nie posiadała. Teoria Freuda wpłynęła na niepisany wzorzec, dający mężczyźnie prawo do panowania nad kobietą, a z kolei kobietom obowiązek dostosowywania się do patriarchalnej normy.
W następnych wiekach kobieta była własnością najpierw ojca, potem męża. Na przełomie XIX i XX wieku kobieta zamężna nie posiadała osobowości prawnej. Jej majątek, dzieci były własnością męża.
Z wielkim trudem wywalczyłyśmy sobie prawo wyborcze. W pierwszej fali feminizmu, w drugiej połowie XIX wieku, w Anglii i USA sufrażystki domagały się zrównania praw politycznych kobiet i mężczyzn. Następne pokolenia feministek zajęły się żądaniem równych praw i szans ekonomicznych dla kobiet. To pierwsze feministki uświadomiły kobietom, że nie są one biernymi służącymi mężczyzn i nie muszą podlegać ich władzy. Wiek XX przyniósł kobietom więcej różnych miejsc pracy. W handlu, usługach i show-biznesie. Wraz ze wzrostem świadomości kobiety żądały równej płacy, równego dostępu do edukacji i pracy, darmowej antykoncepcji, decyzji o aborcji zależnej od kobiety, darmowej opieki nad dziećmi, finansowej i prawnej niezależności kobiet, zastopowania przemocy wobec kobiet. Większość naszych żądań wciąż jest aktualna. Co prawda dostałyśmy prawo głosu, tylko nikt nie chce nas słuchać.
W XXI wieku wciąż eliminujemy siebie poprzez niezabieranie głosu w swojej sprawie, cichą mowę, usprawiedliwianie się, dietę, aby swój wizerunek przystosować do oczekiwań mężczyzny, wstyd i poczucie winy nie mające uzasadnienia itd….. I wciąż mężczyźni objaśniają nam świat, uważają że wiedzą lepiej co dla nas dobre.
Alicja Bednarska
Bibliografia:
Wykłady Aniji Miłuńskiej
Marija Gimbutas, The Goddesses and Gods of Old Europe, myths and cult images, 6500-3500 pne.
Jean Shinoda Bolen, Boginie w każdej kobiecie i Boginiczne archetypy dojrzałej kobiecości.
Lucy H. Pearce, Płonąca kobieta
Mona Chollet w książce Czarownice, niezwyciężona siła kobiet.
Obraz – By Kapitel – Praca własna, CC BY-SA 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=24636855
cdn