Systemowa uzdrawianie rodu
Systemowa uzdrawianie rodu
O metodzie
Bert Hellinger jest jednym z najbardziej inspirujących terapeutów naszych czasów. Podstawą jego pracy jest miłość i głęboki szacunek dla indywidualności człowieka i jego losu. Uzdrawianie miłością odblokowuje te miejsca, gdzie została ona zablokowana.
Sięgając w pokolenia naszych przodków, uwalnia przepływ, aby miłość mogła płynąć, dawać siłę i oparcie następnym pokoleniom.
To my, nasi rodzice, ich rodzeństwo, dziadkowie, nasze własne dzieci i wnuki tworzymy rodzinę. Nasze osobowości, zachowania i szczególny los tworzą fenomen pola energetycznego rodziny, zwanego przez Hellingera „polem wiedzącym”.
Ustawienie rodzinne nie wymaga obecności całej rodziny. Osoba ustawiająca wybiera, z osób obecnych na warsztatach, reprezentantów swojej rodziny, czyli ojca, matkę, brata, siostrę i siebie, i ustawia ich w przestrzeni sali, gdzie odbywają się warsztaty. Wybrani i ustawieni reprezentanci odczuwają energię i emocje osób, które reprezentują. Ustawienia hellingerowskie pomagają ujawnić ważne informacje o relacjach w rodzinie. Prowadząca, obserwując reakcje reprezentantów, pomału szuka rozwiązań, wolno przesuwając osoby i często sugerując im wypowiadanie tzw. Stwierdzeń Prawdy. Klient obserwuje proces i jego rozwiązanie, które zwykle różni się od jej obrazu rodziny, jaki na początku ustawiła. Ustawienia systemowe Hellingera są łagodną formą terapii, która polega na tworzeniu nowego obrazu rodziny i uzdrowieniu zaburzonego porządku przepływu miłości. Efekty ustawienia konstelacji mogą być natychmiastowe. Zdarza się, że trzeba na nie poczekać dłużej.
Uzdrawianie porządku miłości opiera się na trzech fundamentalnych zasadach:
Zasada przynależności
Każdy z nas należy do rodziny. Każdy z nas ma w niej swoje miejsce. Jesteśmy energetycznie i emocjonalnie powiązani z ojcem, matką, rodzeństwem, dziadkami, dziećmi poprzez fakt biologiczny, a także z tymi członkami rodziny, o których istnieniu często możemy nic nie wiedzieć. Każdy z członków rodziny przynależy do niej i dzieli jej los, jaki by nie był. Wykluczenie z rodziny, lub wczesna śmierć któregokolwiek przodka powoduje zaburzenia w polu energetycznym obecnej rodziny. Zwykle ktoś, na nieświadomym poziome i w nieskuteczny sposób będzie starał się ten los powtórzyć. Te zapomniane Dusze wymagają uznania i uhonorowania swojego losu i miejsca w rodzinie.
Zakłócenie porządku może nastąpić poprzez pominięcie jakiejś osoby, która należy do systemu rodzinnego, jak np. wydziedziczenie, porzucenie dziecka, dzieci wcześnie zmarłe, aborcje czy adopcje.
Z pracy Hellingera wynika, że dzieci adoptowane zawsze będą tworzyły bliską więź ze swoimi rodzicami biologicznymi i z nimi tworzą pole energetyczne rodziny. I w takim rozumieniu nikt i nic nie zastąpi im biologicznej rodziny.
Podczas ustawiania ujawniają się te osoby, które zostały zapomniane, czy świadomie odrzucone, zostają uhonorowane i odzyskują należne im w rodzinie miejsce.
Zasada porządku i starszeństwa
System rodzinny tworzy naturalny porządek starszeństwa w rodzinie. Rodzice stoją zawsze przed dziećmi, a te z kolei podlegają porządkowi starszeństwa. Jeśli porządek ten zostanie zakłócony, a tak się często dzieje, kiedy np. umiera dziecko i rodzice przelewają całą miłość na następne, zapominając o zmarłym, kiedy syn przejmuje rolę słabego ojca, lub córka rolę matki, lub gdy młodsze rodzeństwo stawia się nad starszym, wtedy relacje rodzinne nie dają nam bezpieczeństwa i miłości. Często przenosimy te „zaburzenia” na swoje rodziny, które tworzymy, na relacje w pracy, lub relacje, jakie tworzymy z innymi ludźmi.
Podczas pracy z ustawieniami hellingerowskimi stopniowo naturalny porządek przepływu miłości w rodzinie zostaje przywrócony. Odbywa się to często przez wypowiadanie Zdań Prawdy. Np. młodsza siostra mówi do starszej: „Ty jesteś moją starszą siostrą, a ja twoją młodszą siostrą. I tak już jest”.
Zasada równowagi dawania i brania, czyli sprawiedliwej wymiany
Tylko równowaga w dawaniu i braniu w związku zapewnia jego powodzenie. Głęboko w psychice tkwi potrzeba wyrównywania. Jeśli ktoś coś otrzymuje, ma potrzebę wyrównania i też daje. Rodzinna więź powstaje dzięki temu, że każdy daje i bierze. Każdemu można dać tylko tyle, ile on jest w stanie wziąć. Kiedy zdarza się, że ktoś dostaje więcej, najczęściej nie może sobie z tym poradzić i aby zachować osobistą integrację, z systemu odchodzi. To samo może dotyczyć osoby, która chce dać, a ta druga nie umie, nie chce, bądź nie może wziąć. Wzbranianie się przed przyjmowaniem, może oznaczać, że podświadomie osoba ta chce przejąć pozycję osoby silniejszej, niezależnej i samodzielnej.
Bert Hellinger mówi, „w związku zawsze daj trochę więcej dobrego i oddaj trochę mniej złego”. Wtedy twój związek będzie miał szansę rozwoju i większe poczucie szczęścia partnerów. Szacunek wobec dającego i autentyczna wdzięczność otrzymującego jest podstawą szczęśliwej rodziny.
W rodzinie kierunek dawania łączy się ze starszeństwem. W kochającej i szanującej się rodzinie, w naturalny sposób, starsze rodzeństwo zawsze daje trochę więcej młodszemu.
W ustawieniu konstelacji możliwe staje się przywrócenie przepływu dawania i brania, poprzez wypowiadanie Zdań Prawdy. Np. dziecko mówi do rodzica ” Dziękuję Ci za dar życia. Szanuję Cię jako mojego ojca. Ty jesteś dla mnie tym właściwym ojcem. I tak już jest”.
O Bercie Hellingerze
Bert Hellinger urodził się w 1925 roku w Niemczech. Studiował filozofię i teologię. Następnie wstąpił do Zakonu i przez 16 lat pracował w Afryce Południowej w plemieniu Zulu. Prowadził tam dużą szkołę, o której opowiada z satysfakcją, że 13% wszystkich czarnych Afrykańczyków uczęszczających na uniwersytet w Południowej Afryce ukończyło jego misyjną szkołę. Jako duszpasterz, władający językiem tubylców, zaobserwował, że wiele rytuałów i obyczajów zuluskich ma strukturę i funkcję podobną do elementów Mszy. Największe jednak wrażenie na nim wywarły stosunki panujące w rodzinie afrykańskiej, a szczególnie wielki szacunek ich dzieci do rodziców, dziadków i przodków. Nigdy nie zauważył, żeby dziecko odnosiło się do starszego w sposób niegrzeczny.
Po 25 latach pracy duszpasterskiej stwierdził, że ma więcej do dania ludziom, niż może dać, będąc w Zakonie, a jako ksiądz nie może już wyrażać swojego wewnętrznego rozwoju. Jego decyzja została przyjęta polubownie. Powrócił do Niemiec. Następnie w Wiedniu rozpoczął studia psychologiczne i z właściwą sobie pasją, oddał się całkowicie psychoanalizie. Spotkał tam swoją przyszłą żonę Bertę i wkrótce się pobrali.
W tym czasie zainspirowany książką Arthura Janova Primal Scream, pojechał do Stanów, aby tam poznać i nauczyć się pracy z ciałem. Umiejętności oparte na pracy z ciałem w psychoterapii pozostały głównym elementem jego metody. Oddał się z wielką pasją badacza takim kierunkom psychologii jak Terapia Gesthalt, Analiza Transakcyjna i Systemowa Terapia Rodzinna. Studiował u takich nauczycieli jak Ruth Cohen i Hilarion Petzold, Fanita English, Eric Bern, Milton Erickson, Boszormenyi Nagy, Thea Schonfelder, Frank Farell, Irena Procop. Z wieloma z nich współpracował. Poznał również pracę z oddechem, a także Programowanie Neurolingwistyczne, czyli NLP. Najistotniejszym elementem, jaki wykorzystuje z NLP to praca ze źródłem problemu, a nie z samym problemem. Za Miltonem Ericksonem używa w swojej terapii opowieści, we właściwy sposób wiążąc je z terapią.
Znajomość tak wielu kierunków psychoterapii pozwoliła mu dokonać syntezy tych różnych elementów z tym czego nauczył się w swojej pracy misjyjnej wśród afrykańskich Zulusów. Jego wczesne doświadczenia nauczyły go jak ważna i nie do pominięcia jest umiejętność słuchania swojej własnej Duszy. Zaufanie do swojej własnej Duszy i potrzeba zjednoczenia z siłami natury jest fundamentalną postawą na jakiej jego praca została oparta. W tym sensie jego podejście do terapii jest fenomenologiczne. Nie twierdzi, że odkrył coś nowego, ale nie ulega wątpliwości, że z tych elementów stworzył coś nowego.
Bert Hellinger nie ma uczniów, nie tworzy własnej szkoły terapeutycznej, ma jednak wielu naśladowców. Nie interesuje go teoria. Podkreśla, że nie stworzył żadnej teorii. Jest empirykiem. Pracuje z dynamiką rodziny, przyglądając się temu co się w ustawieniu rodziny dzieje i tylko z tym pracuje.
Moja droga studiów ustawień rodzinnych:
Nemi Nath – Australia – 4 pięciodniowe spotkania
Otto Brink – Niemcy – 23 – 27.01.2002 – 40 godzin;
Otto Brink – Niemcy – 11 – 15.12.2002 – 40 godzin ;
Otto Brink – Niemcy – 9 – 13.06.2004 – 40 godzin
Joy Manne – Anglia – 20 – 21.01.2003 warsztaty ustawień rodzinnych
I 2 krotnie warsztaty ustawień
Marek Wilkirski – Polska – warsztat dwudniowy
Kristine Alex – Niemcy – zastosowanie ustawień systemowych w biznesie – 14.01.2005 r.
Gerhard Walper – Niemcy – 3-krotne warsztaty
Bert Hellinger – Niemcy – spotkania w Warszawie – w 2003 r.
Bert Hellinger – Niemcy – spotkania w Warszawie – w 2004 r.
Bert Hellinger – Niemcy – spotkania w Warszawie – w 2005 r.
Bert Hellinger – Superwizje w Warszawie – w 2003, 2004 roku
Bert Hellinger – Mistrzowskie Szkolenie Hellingera w Krakowie – 2006 – 2007 – 80 godzin
Dr Ilse Kutchera Niemcy — Ustawienia symptomów somatycznych – 10-11.05.2007 – 24 godziny
Maria Senftleben-Gudrich, Hedy Leitner-Diehl, Wilfried De Philips – Niemcy
I stopień – Kurs doskonalenia – systemowe ustawienia rodzin według metody Berta Hellingera – 270 godzin dydaktycznych – od października 2005 do marca 2007 – organizowany przez Ośrodek Szkoleń Wrocławskiej Pracowni Psychoedukacji i Terapii „Plus”
Victoria Schnabel – Niemcy – Ustawienia systemowe i rytuały – 23-26.08.2007 – 32 godziny,
Victoria Schnabel – Niemcy – Ustawienia systemowe i rytuały- 21-24.08.2008 – 32 godziny
Maria Senftleaben-Gudrich, Hedy Leitner-Diehl – Niemcy – Ustawienia Systemowe dla Organizacji – kwiecień 2007 – styczeń 2008 – 96 godzin – organizowany przez Ośrodek Szkoleń Wrocławskiej Pracowni Psychoedukacji i Terapii „Plus”
Andrea Drohla – Niemcy – Ustawienia systemowe z szamańskim wydźwiękiem– 21-22 czerwca 2008 – 16 godzin
Międzynarodowa Konferencja – Praca Ustawieniowa I Duchowość –„Pijąc wino z Bogiem” – Chiemgau koło Monachium 24 – 27.09.2008
Carola Castillo – Wenezuela – warsztat ustawieniowy – 28.09.2008 – 8 godzin
Franz Rupert – 4-dniowy warsztat pracy ustawieniowej z traumą w Brzozówce
Daan van Kampenhout – Wheels and Stones – constellations and the four directions – roczne szkolenie – Berlin.
Daan van Kampenhout dwudniowy warsztat ustawień w Poznaniu
Doświadczenia własne:
Od 2000 roku raz w miesiącu pokazywałam kasety VHS z Ustawień Berta Hellingera i robiłam od 1 do 2 ustawień.
Od 2000 roku organizowałam grupy od 5 do 10 osób i ustawiałam je metodą Hellingera
Obecnie od około 8 lat – przeprowadzam ok. 15-30 ustawień miesięcznie (1-2 warsztaty w miesiącu)
Literatura
Miłość szczęśliwa. Terapia par Berta Hellingera – red. Johannes Neuhauser, wyd. Jacek Santorski & Co.
Porządki miłości, czyli być sobą i żyć swoim życiem – Bert Hellinger, wyd. Jacek Santorski & Co
Listy terapeutyczne – znaleźć to co działa – Bert Hellinger, wyd. Jacek Santorski & Co.
Sumienie miał czyste – wykłady i opowieści – Bert Hellinger, wyd. Jacek Santorski & Co.
Dlaczego dusza choruje? – Thomas Schafer, wyd. Sursum
Bez korzeni nie ma skrzydeł – Bertold Ulsamer, wyd. Sursum
Dlaczego właśnie ja? Brzemię losu w chorobie nowotworowej – warsztat dla chorych, ich bliskich i terapeutów – Bert Hellinger, wyd. Sursum
Otwartość sprzymierzeńcem miłości. Rozmowy we dwoje i ustawienia rodzinne – Otto Drink, Aleksander Quasebarth, Petra Saltuari, wyd. Sursum
Nie wiem co mi jest. Zastosowanie ustawień w leczeniu chorych – Ilse Kutschera, Christie Schattler, wyd. Sursum
Terapia systemowa Berta Hellingera – red. Guntharda Webera – wyd. GWP
Praca nad rodziną. Metoda Berta Hellingera – Bert Hellinger, Gabriele ten Hovel, wyd. GWP
Rzeczy sedno – 66 terapii krótkoterminowych – Bert Hellinger – wyd. GWP
Daj mi rząd dusz – Religia, psychoterapia, duszpasterstwo – tł. Zenon Mazurczak, wyd. KOS
Rytuały szamańskie a ustawienia rodzin – Daan van Kampenhout – wyd. KOS
Czerpiąc ze źródła. O metodzie ustawień systemowych Berta Hellingera, Aleksandra Szewczyk wyd. A.Szewczyk
Partnerskie reguły gry. Terapia systemowa wg Berta Hellingera – Otto Brink, wyd. Jedność Herder
Love’s own Trouth – Bonding and Balancing in Close Relationships – Bert Hellinger, wyd. Zeig Tucker & Theisen Inc. Phenix Arizona
The breathwork process – Joy Manne
Constellations – A mirror as Eyes to the Soul, Francesca Mason Boring
Consenting to „What Is” – Bert Hellinger interviewed by Ian Longstaff
Bert Hellinger in Washington D.C. – Comprehensive Cancer Care Conference – October 2001,
Carol Siederer
Holding Love – A teaching Seminar on Love’s Hidden Symetry, Bert Hellinger i Hunter Beamont –
kasety video – 3 części
Blind Love – Enlightened Love – A teaching Seminar on Love’s Hidden Symetry – Bert Hellinger –
kasety video – 3 części
Forum Berta Hellingera w Warszawie w 2003 roku
Forum Berta Hellingera w Warszawie w 2004 roku
Forum Bert Hellingera w Warszawie w 2005 roku
Międzynarodowy Kurs Mistrzowski Berta Hellingera – Kraków 2006 – 2007 rok
www.hellinger.pl
www.helinger.com
USTAWIENIA ORGANIZACYJNE
wg metody Berta Hellingera
Firma, instytucja, organizacja podlega nieustannej zmianie, co od czasu do czasu prowadzi do problemów i sytuacji kryzysowych.
Ustawienia organizacyjne wg metody Berta Hellingera są formą ustawień systemowych i służą rozwiązywaniu problemów i konfliktów występujących w instytucjach, organizacjach oraz w biznesie. W każdej firmie istnieją ukryte wzorce zachowań, sposobu myślenia i działania ograniczające możliwości wypełniania zadań i rozwoju firmy. Ustawienie organizacyjne metodą Berta Hellingera rozpoznaje ukrytą dynamikę firmy, stojącą za relacjami ludzkimi i przywraca zasady „porządku” w systemie.
Pracownicy i kadra kierownicza często kreują w pracy struktury, odzwierciedlające elementy ich systemów rodzinnych. Szukają sobie pozycji podobnej do tej jaką zajmowali lub zajmują w systemie rodziny pochodzenia. Ktoś, kto czuje się niedoceniany w systemie rodzinnym czuje się podobnie w pracy. Outsider w pracy w systemie rodzinnym jest zwykle osobą wykluczoną. Ten, kto bierze na siebie zbyt dużo zadań w rodzinie pochodzenia, np. wychowuje młodsze rodzeństwo lub nadmiernie opiekuje się rodzicami, bierze odpowiedzialność za całą rodzinę i podobnie funkcjonuje w pracy.
Ustawienia organizacyjne pomagają firmie zwiększyć efektywność i przywrócić „porządek” poprzez zrozumienie dynamiki i czynników wpływających na konkretną sytuację w firmie. Wnioski płynące z ustawień systemowych Hellingera skutecznie i efektywnie wpływają na podejmowanie trafnych decyzji i lepszą współpracę w ramach zespołu.
Najczęstsze trudności i możliwość ich rozwiązania poprzez ustawienia metodą Berta Hellingera.
1. nieprzestrzeganie porządku strukturalnego
2. trudności w zespole – starcia, sprzeczki między członkami zespołu
3. stracenia z pola widzenia celu, zadania, któremu przedsiębiorstwo służy
W czasie ustawienia organizacyjnego szef firmy (dyrektor, kierownik) wybiera reprezentantów dla kierowników firmy, pracowników i również przedstawiciela siebie. Ustawia ich intuicyjnie w przestrzeni. Reprezentanci informują jak się w takim ustawieniu czują.
Szef otrzymuje w ten sposób obraz swojej firmy i może obserwować prawdziwe relacje pomiędzy kadrą kierowniczą, pracownikami i nim samym. Mając szerszy obraz firmy może podjąć właściwe działania.
Po rozpoznaniu dynamiki firmy, osoba prowadząca stara się znaleźć najlepsze – dla wszystkich osób pracujących w firmie – rozwiązanie. Rozpoznaje w jakich obszarach systemu pojawiła się dysharmonia.
Bierze pod uwagę:
1. Prawo przynależności.
– w organizacjach każdy ma równe prawo do przynależności
– i każdy ma obowiązek, zgodnie ze swoją pozycją, działać na korzyść firmy.
2. Równowagę w dawaniu i braniu.
– nadmiar przywilejów lub zbytnie obciążenie powoduje brak równowagi, a w konsekwencji niezadowolenie, poczucie winy i nieświadome żądanie kompensacji.
3. Poszanowanie tych, którzy przyszli wcześniej.
– prawa i uszanowanie założycieli, inicjatorów
– miejsce w systemie tych, którzy byli wcześniej
4. Właściwą pozycję kadry kierowniczej.
5. Nie docenienie osiągnięć pracowników.
6. Nie poszanowanie tych, którzy odchodzą.
– jeśli w firmie ktoś został niesłusznie zwolniony, wszyscy inni czują się zagrożeni,
– ich lojalność nie jest już taka jak przedtem.
7. Skierowanie ponownie uwagi pracowników na zadania, cele organizacji.
– kiedy w firmie pojawiają się problemy we wzajemnych relacjach, uwaga skierowana zostaje na narzekania na szefów, okoliczności, warunki pracy.
8. Wzmacnianie i osłabianie.
– zbyt niskie lub zbyt wysokie stanowisko pracownika powoduje, że nie jest on efektywny, ale sfrustrowany
– właściwe miejsce pracownika w systemie organizacji daje mu poczucie pewności i swobody
9. Uszanowanie tego, co było wcześniej.
– oddanie szacunku temu co stare, aby nowe dostało swoją szansę.
– chodzi o postawę wewnętrzną.
Reasumując, w każdej organizacji najważniejszym krokiem do poprawy sytuacji jest wzajemny szacunek każdego pracownika. Ludzie, którzy są szanowani dają z siebie wszystko. A osoba, która musi być szanowana, to przede wszystkim dyrektor, prezes, właściciel firmy. Jeżeli jest szanowany, łatwiej pozwala innym, by robili to, co potrafią najlepiej.
Ustawienia organizacyjne są skutecznym narzędziem, dają możliwość rozpoznania problemu i znalezienia rozwiązania.
Kiedy podczas ustawienia systemu danej organizacji osoba prowadząca ustawienie odkrywa wpływ systemu rodziny pochodzenia pracownika na jego uwikłania w systemie organizacyjnym, może zaproponować mu ustawienie systemu rodzinnego i odnalezienie jego właściwej w tym systemie pozycji. W takim przypadku pojawia się potrzeba pracy indywidualnej z pracownikiem w ramach odrębnych ustawień systemowych Hellingera z reprezentantami spoza układu firmy.
Artykuł Agnieszki Gąsierkiewicz z Czwartego wymiaru
ODCIĘCI OD KORZENI.
Każda epoka ma swój koloryt emocjonalny. W średniowieczu trudno było o okolicę wolną od opętanych przez złe duchy, pod koniec XIX wieku plon kosiła histeria i do mody należało wyginać ku tyłowi się w łuk lub omdlewać. Dziś mamy czasy dojmującej samotności . Żyjemy w świecie samotnych „singli”, samotnych staruszków, o których zapomniała rodzina, samotnych małżonków żyjących niby razem, a jednak osobno. Staliśmy się jak drzewa bez korzeni.
By znaleźć oparcie, sięgamy do szamanizmu czy kultur dalekiego wschodu. Tymczasem wystarczy przypomnieć sobie, jak wyglądały dwory, w których mieszkali nasi przodkowie. Ze ścian ich domostw patrzyły na potomnych zatroskane, zadowolone, godne, dumne lub władcze wizerunki antenatów. Wierzono, że każdy z portretów zawiera w sobie cząstkę duszy zmarłego, którego przedstawia. Wiara ta wywodziła się z faktu, że portrety te z reguły były portretami trumiennymi, nazywanymi tak dlatego, że wcześniej umieszczano je na trumnach w czasie wystawnych i trwających nieraz wiele dni ceremonii pogrzebowych. Wpatrujące się w naszych ziomków oblicza łączyły ze sobą dwa światy: ziemski i pozagrobowy. W scenie z Potopu Kmicic, wpadłszy w szał, niszczy portrety przodków. Zostaje za to potępiony – zadawał bowiem ciosy „prawdziwym osobom”, a nie jedynie pomalowanym blachom czy deskom.
Dziś ze ścian spoglądają na nas nowoczesne grafiki. Czujemy pustkę i samotność. Dla wielu olśnieniem w tym stanie ducha jest metoda Berta Hellingera.
Hellinger przypomina to, co zatraciliśmy. Bez kontaktu z przodkami nie można szczęśliwie funkcjonować. „Bez korzeni nie ma skrzydeł” – powiada. Uczy jak nawiązać z nimi kontakt.
Ustawienia systemowe.
Jak przekazać komuś, kto nigdy nie był zakochany, paletę barw i doznań tego uczucia? Opowiadanie o ustawieniach hellingerowskich jest podobne do mówienia o hipnozie, bioenergoterapii czy właśnie miłości.
Niemniej wejdźmy na salę, gdzie odbywają się warsztaty:
W kręgu siedzi około 30 osób.
– Nie mogę stworzyć trwałego związku z mężczyzną – mówi Alicja – około 40-to letnia atrakcyjna blondynka.
Terapeuta pyta krótko o historie jej związków oraz o losy rodziny, z której kobieta pochodzi. Alicja spośród osób na sali wybiera dwie kobiety i mężczyznę; mężczyzna będzie reprezentował jej ojca, kobiety matkę oraz samą Alicję. Wybrane osoby stają na środku i mają „wczuć się” w swoje role.
W tym momencie następuje najbardziej zagadkowy, rzec można magiczny moment ustawień. Reprezentanci w efekcie niewytłumaczalnego procesu uzyskują dostęp do informacji dotyczących realnych osób, które „odgrywają”. Odczuwają emocje, wzajemne relacje, niekiedy dolegliwości fizyczne jakie są czy były (bo dotyczy to też osób zmarłych) udziałem konkretnych osób z określonej, nieznanej im rodziny. Zjawisko to nazwano „wiedzącym polem”. Próbuje się je tłumaczyć za pomocą biologicznej teorii pól morfogenetycznych Ruperta Sheldrake’a , przywołuje się koncepcje nieświadomości zbiorowej Junga. Nie da się jednak ukryć, że fenomen ten jest niewyjaśniony.
Wróćmy na scenę. „Żona” próbuje nieśmiało zwracać się ku „mężowi”, ten patrzy w przestrzeń przed sobą. Reprezentantka Alicji czuje się zagubiona i samotna, szuka kontaktu z ojcem , ten wygląda na nieobecnego.
Terapeuta pyta Alicję o rodziców, ich los, poprzednie związki. Alicja przypomina sobie, że ojciec miał przed matką narzeczoną, która zmarła na białaczkę. Terapeuta dostawia reprezentantkę narzeczonej. Jej pojawienie się budzi z uśpienia „ojca”. „Ojciec” i „narzeczona” zwracają się ku sobie, wyglądają na bardzo bliskich sobie.
– Ciągnie mnie do tej kobiety jak magnes – mówi reprezentantka Alicji, nie mogąc oderwać wzroku od „narzeczonej”.
Okazuje się, że Alicja w głębi swej duszy, nie będąc tego świadoma utożsamiała się ze zmarłą narzeczoną. Dała sobie nawet na bierzmowaniu imię Anna – takie jak nosiła ta kobieta. Wówczas nie robiła tego świadomie, czuła tylko, że to imię jest jej w dziwny sposób bliskie. Teraz ze łzami w oczach stoi zaskoczona. Terapeuta wprowadza Alicję do ustawienia, jej reprezentantka zrobiła już swoje, pomogła odsłonić to, co było zakryte.
– „Całkiem mi się pomieszało… pomyliłam siebie z tobą” – mówi Alicja, patrząc z miłością na reprezentantkę narzeczonej, z trudem utrzymuje wzruszenie.
– Pokłoń się głęboko przed jej losem – mówi terapeuta.
Powiedz: ”Szanuję twój los”. Alicja czuje, że te proste słowa sprawiają głęboką ulgę. Oddycha głęboko. Czuje, że spada jej z serca ogromny ciężar. Ciężar, z którym jednocześnie trudno się rozstać… Przez tyle lat była tak blisko tej nieznanej sobie kobiety.
– „Uznaję, że zrobiłaś miejsce dla mojej matki i dla mnie” – wypowiada kolejne sugerowane przez terapeutę słowa.
– „Z tobą nie mam bezpośrednio do czynienia. Jestem tylko dzieckiem. Dorosłe sprawy, zostawiam wam dorosłym”. „Proszę, patrz przyjaźnie, gdy pójdę do swojej matki”. Słowa brzmią jak magiczne formuły. Jednocześnie Alicja odczuwa, że są niezwykle trafne i oczyszczające.
Teraz Alicja jest w stanie pierwszy raz w swoim życiu popatrzeć i poczuć się przy swoich rodzicach po prostu jak dziecko. Wreszcie może dostrzec swoją matkę i zbliżyć się do niej. Bez tego ruchu dziewczyna nie może stać się kobietą. Alicja czuje się wolna. Teraz w swoim sercu może znaleźć miejsce dla innego mężczyzny. Wcześniej go nie miała. Identyfikując się z Anną, była wierna jednemu mężczyźnie – swemu ojcu.
Jednocześnie reprezentant ojca Alicji dopiero pożegnawszy się ze zmarłą narzeczoną może dostrzec swoją żonę. Matka Alicji też czuła, że dostała swojego męża niejako kosztem ofiary zmarłej narzeczonej i nie miała odwagi w pełni zaangażować się w małżeństwo. Teraz, gdy wszyscy widzą, że zmarła Anna patrzy na nich przyjaźnie, miłość w rodzinie może płynąć na nowo.
W czym tkwi sedno ustawień?
Istota sprowadza się do idei: nic w przyrodzie nie ginie oraz nikt nie jest samotną wyspą.
Spójrzmy wstecz na naszych przodków – czyż nie stoją ich za nami tłumy! W naszych żyłach płynie krew niepoliczonej ilości ludzi. Ludzi, którzy kochali się, kłócili, a nawet mordowali, smucili, czegoś bali, mieli na coś nadzieje, pomagali innym. Cała gama uczuć, doznań, doświadczeń. Całkiem jak w naszych poplątanych duszach. A co w nas samych doskwiera nam najsilniej? Otóż to, czemu nie mamy odwagi stawić czoła, czego się boimy i od czego uciekamy. Znany mechanizm gruszki bokserskiej: im silniej w nią walisz pięścią, tym mocniej w ciebie uderza.
Podobnie dzieje się w naszych rodzinach. Członkowie rodziny – żyjący lub zmarli – jeśli zostali wyrzuceni poza nawias naszego klanu, w pewnym sensie nie dają nam spokoju i ciągle upominają się o należne im miejsce wśród swoich.
O kim z rodziny wolimy nie pamiętać? O tym, którego los budzi w nas dużą złość, strach, smutek. Czyli na przykład o osobie, która zmarła tragicznie lub młodo, szczególnie o zmarłych dzieciach, o kimś, kto był nieuleczalnie chory, niepełnosprawny, kto był przestępcą, kto wiele stracił, kto odebrał sobie życie, kto z jakichś powodów opuścił rodzinę. Brak akceptacji – zarówno dotyczący jakiegoś aspektu nas samych, jak i dotyczący członka rodziny – zawsze nas osłabia, a odrzucona sprawa lub człowiek domaga się swego.
Gdy rodzina nie zgadza się na los któregoś ze swoich członów, wówczas osoba z kolejnego pokolenia musi niejako tą sprawę załatwić. Robi to oczywiście zupełnie nieświadomie. I właśnie w tej dynamice Hellinger upatruje przyczyny rozmaitych dręczących nas kłopotów. Gdy chorujemy, jesteśmy nieszczęśliwi, nie możemy stworzyć udanego związku, z dużym prawdopodobieństwem dzieje się tak, by mogło się dokonać swoiste wyrównanie za los odrzuconego członka rodziny. Tak, jakbyśmy nieśli dalej jego problem.
I tak jak psychoanaliza wydobywa na światło dzienne ciemną, odrzucona stronę naszego wnętrza, tak ustawienia hellingerowskie wydobywają odrzuconych członków rodziny. Uznanie ich, dostrzeżenie ich z szacunkiem dla ich losu powoduje, że już nikt nie musi dźwigać ich bólu. Dręczące nas problemy czy objawy odchodzą, bo przestają już pełnić swoją rolę „strażnika pamięci”.
Idea bliska egzorcyzmom. Dusza uszanowana może odejść spokojnie.
Ustawienia Hellingera mają w sobie wiele z misterium.
Niektórych to pociąga, innych przeraża.
Niewątpliwie koncepcja Hellingera osadzona jest w wierze w Siłę Wyższą. Hellinger nazywa ją Duchem.
Psychologia a duchowość.
Pojawia się pytanie: czy koncepcja Hellingera jest wiedzą psychologiczną? Sam Hellinger uważa, że jego teoria mieści się w obrębie fenomenologii jako metody filozoficznej. „Obserwuję rzeczywistość i moje pomysły dostosowuję do tego co mi się ukazuje” -mówi. Stąd jego koncepcja podlega nieustannej modyfikacji. Przykładowo – dopóki nie miał młodej żony, twierdził, że związki z dużą różnicą wieku są skazane na niepowodzenie. Odkąd takową pozyskał, wykreślił ten akapit ze swoich rozważań…
W tradycji psychologii istnieje myśl fenomenologiczna; jako taką postrzega się koncepcję C. Rogera czy logoterapię V. Frankla. Ale czy oprócz nazwy mają one coś wspólnego z podejściem Hellingera? Otóż różnica jawi się tu podstawowa. Psycholodzy zajmują się tym, co mieści się w obszarze umysłu ludzkiego. Hellinger szukając rozwiązań sięga do działania Absolutu.
Duchowość ma swoje miejsce w psychologii – według wspomnianego V. Frankla wiara w Boga pozwala dostrzec wartość egzystencji, a tym samym odnaleźć najgłębsze poczucie sensu. Doświadczenia duchowe analizował z ogromną finezją K.G. Jung – podkreślał jednak przy tym, że jego analiza dotyczy tego, w jaki sposób w naszej psychice reprezentuje się Siła Wyższa. Podobny stosunek do kwestii duchowości zajmował nurt psychologii transpersonalnej. Jednak nNikt z psychologów nie mówił o Bogu samym w sobie. Ten teren psychologowie zdecydowanie zostawiali teologom. Zostawiali, do czasu, aż. nie pojawił się Hellinger.
Hellinger a sprawa polska.
Wchodzenie podejścia hellingerowskiego na teren Polski jest zjawiskiem godnym analizy socjologicznej. Pierwsze duże warsztaty w Polsce Bertowi Hellingerowi organizowała Ewa Foley – Pierwsza Dama polskich środowisk związanych z rozwojem psychiczno -ezoterycznym. Z takiego też środowiska wywodziły się pierwsze osoby robiące w Polsce samodzielnie ustawienia.
Z czasem, osobliwie wprost proporcjonalnie do rosnącej popularności i liczebności osób na warsztatach Hellingera (zaznaczyć warto, że nie są to warsztaty tanie), ustawieniami zaczęli interesować się psycholodzy, zajmując wobec zjawiska postawy nader skrajne.
Jedni uznali Hellingera za apodyktycznego guru, a ustawienia za zabieg zagrażający. Oczywiście zagrażający pacjentom… Gdyby grzebnąć głębiej, wyłoni się zagrożenie nie mniej bolesne: psycholog, też człowiek. Nie lubi gdy ktoś mu się wtrąca do monopolu na rozumienie człowieka, gdy ktoś uzurpuje sobie prawo do tłumaczenia, jak funkcjonuje rodzina, a już szczególnie, gdy tego kogoś słuchają tłumy, jakich prawdopodobnie żaden rodzimy akademicki guru nie zdołałby zgromadzić.
Inni – z kategorii bardziej otwartej na zjawiska nieodgadnione – zachowując wobec ustawień postawę mniej lub bardziej przyjazną, uznali zjawiska wydarzające się w tej metodzie jako wychodzące poza zakres ich kompetencji psychoterapeutycznych i włożyli całość zagadnienia do szuflady pod tytułem „ciekawe, ale nie dla nas”.
Na tym nie koniec – wśród psychologów znaleźli się i tacy, którzy uznali, że któż lepiej od psychologa potrafi radzić sobie z fenomenem ustawień. Co lepsza, uznali, że li tylko psycholog (ewentualnie psychiatra) jest w mocy poruszać się w skomplikowanych zawiłościach pola morfogenetycznego i rozpoznawać skąd i jak płynie energia. Zapadł oficjalny werdykt: tylko osoby z wymienionym wykształceniem przyjmowane będą na szkolenia sygnowane przez oficjalną stronę internetową Berta Hellingera. Otwarłam oczy ze zdumieniem.
Psycholog ma monopol na wyczuwanie energii.?
Będąc młodym psychologiem, (młodym duchem) sięgam usilnie pamięcią w moją edukację i praktykę psychoterapeutyczną, no i nie znajduję szkolenia. W zakresie wyczuwania energii, podążania za strumieniem energetycznym czy ruchem Ducha, poruszania się w rzeczywistości, gdzie nie ogranicza mnie czas i przestrzeń, wczuwania się w zmarłe osoby. Nigdy też jako psychoterapeuty nie uczono mnie, by wchodzić w odmienny stan świadomości, by uzyskać najtrafniejsze rozwiązanie (tak niewątpliwie pracuje sam Hellinger).
Owszem znam dobrze i stosowałam systemową terapię rodzin, znam psychodramę – bo te teoretycznie spośród metod psychologicznych najbliższe są ustawieniom. I zdecydowanie stwierdzam, że bliskość ta jest bardzo niewielka, a różnica podstawowa. Ustawienia poruszają się w przestrzeni duchowości i energii (bioenergii?), psychoterapia klasyczna operuje w przestrzeni psyche.
Jeśli już szukalibyśmy edukacji będącej sensownym wstępem do nauki ustawień, to pewne – choć oczywiście nie wystarczające – umiejętności znajduję w cyklu szkoleniowym dla bioenergoterapeutów czy w rozmaitych liniach związanych z rozwojem duchowym.
Sam Hellinger na temat swojej pracy wypowiada się następująco; „Pojmuję psychoterapię jako opiekę nad duszą . Robię coś dla duszy drugiego człowieka, by nawiązał kontakt ze swoimi siłami. Ma to w sobie coś religijnego, duchowego.”
Hellinger twierdzi, że jest empirystą – obserwuje fakty dziejące się w ustawieniach, następnie buduje teorię. Niewątpliwie tak jest, aczkolwiek metodologia Hellingera nie poprzestaje na prostym wnioskowaniu z faktów. Przypomina w tym Junga, który uchodzić chciał za empirystę, ale bardziej szczery i bliższy prawdy był, gdy pisał w liście do Helene Kieler: „Psychologia analityczna służy nam wyłącznie do znalezienia drogi prowadzącej ku doświadczeniu religijnemu i pozwalającej na zrealizowanie naszej pełni […]. Psychologia analityczna może nauczyć nas postawy ułatwiającej kontakt z rzeczywistością transcendentną.”
Co dalej z ustawieniami?
Przez lata przywykliśmy do funkcjonowania w obiegu oficjalnym oraz drugim – podziemnym. Na przykładzie ustawień mogliśmy z rozrzewnieniem powspominać dawne czasy. Ci, którzy z dużym powodzeniem w Polsce jako pierwsi robili ustawienia z racji braku stosownego wykształcenia zmuszeni byli przenieść się do podziemia. Przed nimi pojawiające się „oficjalne” ośrodki szkoleniowe jak również oficjalna strona internetowa zatrzasnęły swe podwoje. Paradoks tym większy, że cała idea ustawień oparta jest na założeniu: „problemy pojawiają się, gdy następuje wykluczenie z systemu i gdy nie uszanuje się, tych, którzy byli wcześniej”.
Co na to sam Hellinger?
Hellinger kilkakrotnie przyjeżdżał do Polski. Przyglądał się wszystkiemu z niewątpliwym cechującym go głębokim spokojem wewnętrznym. Kończąc swój ostatni warsztat w Krakowie, bardzo wyraźnie przedstawił swoją wizję rozwoju ustawień. Według niego zawężenie ustawień do psychoterapii źle robi tej metodzie. Zajmować nimi może się każdy, kto rzetelnie wykonuje swoją pracę, a jednocześnie ma potrzebę rozwoju, chce coś zmienić, ulepszyć w swoim życiu. A niechże piekarz, inżynier czy nawet psycholog, jak z czymś mają kłopot, wspomogą się tą metodą.
Aby rozpropagować ideę ustawień jako metody samorozwoju otwartej dla wszystkich zainteresowanych, stworzyłam stronę internetową www. hellinger.com.pl. Znajdują się tam między innymi informacje o funkcjonujących już w Polsce ośrodkach szkolących w ustawieniach osoby chętne poznać metodę, która pomoże im lepiej żyć. Prowadzi je na przykład niemiecki psychoterapeuta Heiko Hinrichs. Na szkoleniu spotkają się nie tylko psycholodzy, ale i prawnicy, trenerzy biznesu, pielęgniarki.
Metoda ustawień, to nie tylko technika, raczej sposób myślenia o świecie, pewna filozofia życia. Jest to postawa akceptacji rzeczywistości, spokojnej zgody na przemijalność, cierpliwości i wzajemnego respektu, a jednocześnie dyscypliny wewnętrznej i głębokiej miłości do tego co wokół nas, jakiekolwiek by to było.
Ustawieniami systemowymi mogą zajmować się jedynie ci, którym bliska jest refleksja J.B. Haldane: „Wszechświat nie jest dziwniejszy od tego, jak go sobie wyobrażamy – jest dziwniejszy od tego, jak możemy go sobie wyobrazić”.
Agnieszka Gąsierkiewicz
Wykluczenie z rodziny, lub wczesna śmierć któregokolwiek przodka powoduje zaburzenia w polu energetycznym obecnej rodziny. Zwykle ktoś, na nieświadomym poziome i w nieskuteczny sposób będzie starał się ten los powtórzyć. Te zapomniane Dusze wymagają uznania i uhonorowania swojego losu i miejsca w rodzinie.
Zakłócenie porządku może nastąpić poprzez pominięcie jakiejś osoby, która należy do systemu rodzinnego, jak np. wydziedziczenie, porzucenie dziecka, dzieci wcześnie zmarłe, aborcje czy adopcje.
Z pracy Hellingera wynika, że dzieci adoptowane zawsze będą tworzyły bliską więź ze swoimi rodzicami biologicznymi i z nimi tworzą pole energetyczne rodziny. I w takim rozumieniu nikt i nic nie zastąpi im biologicznej rodziny.
Podczas ustawiania ujawniają się te osoby, które zostały zapomniane, czy świadomie odrzucone, zostają uhonorowane i odzyskują należne im w rodzinie miejsce.
Zasada porządku i starszeństwa
System rodzinny tworzy naturalny porządek starszeństwa w rodzinie. Rodzice stoją zawsze przed dziećmi, a te z kolei podlegają porządkowi starszeństwa. Jeśli porządek ten zostanie zakłócony, a tak się często dzieje, kiedy np. umiera dziecko i rodzice przelewają całą miłość na następne, zapominając o zmarłym, kiedy syn przejmuje rolę słabego ojca, lub córka rolę matki, lub gdy młodsze rodzeństwo stawia się nad starszym, wtedy relacje rodzinne nie dają nam bezpieczeństwa i miłości. Często przenosimy te „zaburzenia” na swoje rodziny, które tworzymy, na relacje w pracy, lub relacje, jakie tworzymy z innymi ludźmi.
Podczas pracy z ustawieniami stopniowo naturalny porządek przepływu miłości w rodzinie zostaje przywrócony. Odbywa się to często przez wypowiadanie Zdań Prawdy. Np. młodsza siostra mówi do starszej: „Ty jesteś moją starszą siostrą, a ja twoją młodszą siostrą. I tak już jest”.
Zasada równowagi dawania i brania, czyli sprawiedliwej wymiany
Tylko równowaga w dawaniu i braniu w związku zapewnia jego powodzenie. Głęboko w psychice tkwi potrzeba wyrównywania. Jeśli ktoś coś otrzymuje, ma potrzebę wyrównania i też daje. Rodzinna więź powstaje dzięki temu, że każdy daje i bierze. Każdemu można dać tylko tyle, ile on jest w stanie wziąć. Kiedy zdarza się, że ktoś dostaje więcej, najczęściej nie może sobie z tym poradzić i aby zachować osobistą integrację, z systemu odchodzi. To samo może dotyczyć osoby, która chce dać, a ta druga nie umie, nie chce, bądź nie może wziąć. Wzbranianie się przed przyjmowaniem, może oznaczać, że podświadomie osoba ta chce przejąć pozycję osoby silniejszej, niezależnej i samodzielnej.
Bert Hellinger mówi, „w związku zawsze daj trochę więcej dobrego i oddaj trochę mniej złego”. Wtedy twój związek będzie miał szansę rozwoju i większe poczucie szczęścia partnerów. Szacunek wobec dającego i autentyczna wdzięczność otrzymującego jest podstawą szczęśliwej rodziny.
W rodzinie kierunek dawania łączy się ze starszeństwem. W kochającej i szanującej się rodzinie, w naturalny sposób, starsze rodzeństwo zawsze daje trochę więcej młodszemu.
W ustawieniu konstelacji możliwe staje się przywrócenie przepływu dawania i brania, poprzez wypowiadanie Zdań Prawdy. Np. dziecko mówi do rodzica ” Dziękuję Ci za dar życia. Szanuję Cię jako mojego ojca. Ty jesteś dla mnie tym właściwym ojcem. I tak już jest”.